Pod koniec czerwca studio CD Projekt RED potwierdziło, że w grze Cyberpunk 2077 nie otrzymamy możliwości samodzielnego tuningowania pojazdów. W zamian autorzy przygotowali szereg już zmodyfikowanych wersji wybranych samochodów, by w cyberpunkowym garażu każdy mógł znaleźć coś dla siebie. W najnowszym wydaniu Official PlayStation Magazine Paweł Mielniczuk, czyli dyrektor artystyczny ds. postaci i twardych powierzchni w CD Projekt RED, podzielił się szczegółami na temat tego, czego możemy spodziewać się po maszynach przygotowanych przez jego zespół.

Zacznijmy od tego, że w grze znajdziemy około 29 podstawowych modeli samochodów. Poszczególne auta będą jednak występować w różnorodnych odmianach; te z kolei mają znacznie się od siebie różnić, w zależności od tego, kto wziął się za ich tuning.

Warto zaznaczyć, że różnorodność „czterech kółek” będzie dotyczyć zarówno ich wyglądu, jak i zachowania na drodze, a także ochrony dla kierowców. Przykładem mogą być maszyny należące do Nomadów, którzy instalują w nich detektory min, w porę wykrywające wybuchowe zagrożenia ukryte na Pustkowiach. Dodatkowo nie uświadczymy w nich szyb, gdyż jak mówi Mielniczuk, zainstalowano w nich „podczerwień i takie tam”. Owszem, bezpieczeństwo przede wszystkim, ale w jaki sposób siedzący w nich ludzie mogą nimi kierować? Jak mówi Mielniczuk, rozwiązaniem jest technologia „kryształowej kopuły”. Pod tym enigmatycznym określeniem kryje się nic innego jak imitujące szyby ekrany LCD, na których wyświetlany jest obraz; ich włączaniu ma towarzyszyć przyjemny dla oka i ucha efekt materializacji swego rodzaju wirtualnych okien.

Źródło:
"Vergil" - GRY-OnLine